Skip to main content
ArchiwumNewsPJ2018 Rekolekcje

Wtorek – Jutrznia – bp. Edward Dajczak

By 29 lipca 2014No Comments

1 J 3,16 – 24

Jan snuje refleksję o naszym podstawowym odniesieniu do Boga, którą nazywamy wiarą. Praktykowanie wzajemnej miłości to podstawa. To musi nam towarzyszyć kiedy jesteśmy wychyleni w kierunku naszej ewangelizacji. Człowiek musi otwierać się na Boga, byśmy mieli sens, wiedzieli skąd po co i dokąd zmierzamy. Ale Bóg jest miłością, dlatego pełne życie można osiągnąć tylko w miłości. Proszę przed wyjściem na pole Woodstocku jeszcze sięgnąć do Hymnu o miłości – 1 Kor 13

Bez miłości nic nie jest warte. Wielkie czyny i gesty na niewiele się zdają. Wcześniej zatrzymaliśmy się tu na listem do Kościoła w Efezie, kiedy to Bóg upomina się o miłość i to o pierwszą miłość, bo ona jest najbardziej świeża, pełna dynamizmu, bez asekuracji. Przykazanie które upewnia i daje gwarancję że On przebywa w nas. Wierzyć w Jezusa i miłować braci, na jednym tchu. Uczeń-misjonarz, bez oddechu i żadnej interpunkcji pomiędzy.

Kiedy to jest możliwe? To nie problem spartańskich ćwiczeń, czy wyrzeczeń materii, konsumpcji. Warto by dopisać w sobie Ga 5,16. To pozytywny program: owocem Ducha jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, wstrzemięźliwość. Prawo tu nie jest potrzebne. O Franciszek ciągle to przypomina. To nie prawo ma być pierwszym wizerunkiem Kościoła. Trzeba wejść w drogę jak Pan wszedł Szawłowi.

Sługa Boży Bp Wilhelm Pluta mawiał: „Trzeba żebyś miał na twarzy wypisaną Ewangelię dla tych którzy nigdy Ewangelii, książki nie wezmą, żeby mogli parę wersetów przeczytać.” O to chodzi, żeby sporo z Ewangelii zabrzmiało z naszych twarzy, rąk, serc. Tylko i aż o to chodzi. Ten kto promieniuje miłością, dobrocią, pokojem. Kto jest w stanie wytrzymać niechęć, agresję. Wiele rozmów na placu zaczyna się od tyrady antykościelnej. Kto nie umie tego wytrzymać, nigdy nie dojdzie do momentu gdy zaczyna się dialog. Chciałbym żebyśmy wszyscy oczyma Jezusa od rana spróbowali popatrzeć najpierw na siebie, potem na innych. Uczeń –misjonarz, wierzący w Jezusa , kochający siostrę i brata na jednym oddechu serca.