Skip to main content
ArchiwumFelietonyKulturaNews

Skąd się bierze klimat i wspólnota Przystanku Jezus?

By 16 maja 2017No Comments

W trakcie rozmów o Przystanku Jezus bardzo często pada stwierdzenie, że na PJ jest fajny klimat. Gdy spotykamy się w różnych częściach Polski czy świata czujemy się jakbyśmy byli jedną rodziną, ponieważ często nadajemy na tych samych falach. Koszulka czy bluza z PJ często oznacza, że ten kto ją nosi to swój człowiek, który nie boi się głosić Dobrej Nowiny. Jest to oczywiście pewne uogólnienie, ponieważ niektórzy szybko odkrywają, że nie jest to miejsce dla nich.

Co zatem powoduje ten niesamowity klimat i tworzenie się wspólnoty ewangelizatorów, którzy spotykając się razem, odkrywają pasję i radość w głoszeniu Dobrej Nowiny? Przecież nie są zapraszani wielcy mówcy i popularni charyzmatycy, którzy mogliby stworzyć odpowiedni klimat i przekazywać entuzjazm. Oczywiście są często zapraszani goście, którzy będąc autentycznymi świadkami mają wiele wartościowych rzeczy do przekazania. Bardzo sobie cenię ich obecność, ponieważ ona ubogaca i daje wzrost. Jednak nawet oni stanowią tylko część czegoś większego i nie warunkują powodzenia inicjatywy. Warunki codzienne na PJ również nie należą do najłatwiejszych: nocleg pod namiotem, prysznic w kontenerze…

 

Dlaczego tylu ewangelizatorów przyjeżdża na Przystanek Jezus i poświęca czas innym?

 

Skąd bierze się ich entuzjazm i zdolność do służby? Zdarza się, że sami uczestnicy festiwalu Woodstock stawiają ewangelizatorom pytanie, dlaczego u was jest tak fajnie, a w mojej parafii nie? Niektórzy mówią wprost: w Waszych oczach widać Jezusa.

Odpowiedzi na te pytania możemy znaleźć w bardzo osobistym i pięknym przesłaniu papieża Franciszka, które zawarł w adhortacji Evangelii Gaudium:

„Radość Ewangelii, wypełniająca życie wspólnoty uczniów, jest radością misyjną. Doświadcza jej siedemdziesięciu dwóch uczniów powracających z misji, pełnych radości (por. Łk 10, 17).Przeżywa ją Jezus, radujący się w Duchu Świętymi wysławiający Ojca, ponieważ Jego objawienie dociera do ubogich i najmniejszych (por. Łk 10, 21). Doświadczają jej pełni podziwu pierwsi nawracający się, kiedy słuchają przepowiadania Apostołów, «każdy w swoim własnym języku» (por. Dz 2,6), w dniu Pięćdziesiątnicy. Radość ta jest znakiem, że Ewangelia była głoszona i przynosi owoce. Ale posiada ona zawsze dynamikę wyjścia i daru, wyjścia poza siebie, podążania i siania zawsze na nowo, zawsze dalej. Mówi Pan: «Pójdźmy gdzie indziej, do sąsiednich miejscowości, abym i tam mógł nauczać, bo po to wyszedłem» (Mk 1, 38). Kiedy nasienie zostało zasiane w jakimś miejscu, nie zatrzymuje się On w nim dłużej, aby lepiej wyjaśnić Dobrą Nowinę albo dokonać kolejnych znaków, lecz Duch skłania Go, by ruszył do innych wiosek.” (EG 21)

 

Sekretem jest doświadczenie obecności Boga żywego

 

Sekretem klimatu na Przystanku Jezus nie jest efekt spotkania ludzi, którzy czują się ze sobą dobrze, ale radość z ewangelizacji. Gdy głosisz i widzisz przemianę drugiego człowieka, który doświadcza pokoju i Bożej Miłości, twoje serce napełnia się radością. Nie jest to entuzjazm wywołany świetną konferencją, czy klimatem modlitewnym. Jest to radość doświadczenia obecności Boga żywego, który jest pośród nas i zaprasza nas do wyjścia do naszych braci, którzy jeszcze o tej miłości nie wiedzą, choć jest ona dla nich.

Jego szczególna obecność w miejscu, gdzie jest On głoszony, przemienia nas samych. To co czasami możemy zobaczyć i to czego możemy doświadczyć w trakcie posługi ewangelizacyjnej daje dużo do myślenia. W trakcie służby odkrywamy, jakim darami zostaliśmy obdarowani. Choć jesteśmy niedoskonali Bóg się nami posługuje i potwierdza znakami, że droga uczniostwa i zaangażowania misyjnego jest drogą słuszną, która niezależnie od naszych różnic i napięć czyni wspólnotę, w której On chce być obecny.

 

Zaproszenie do wyjątkowego grona

Chrystus czynił uczniów będąc w drodze, dlatego świadek Chrystusa – mówiąc obrazowo – ma zawsze jedną nogę wysuniętą do przodu. To znaczy, że jest w nim pragnienie podążania dalej.

To wychylenie w kierunku misji (dawania), a nie konserwacji (korzystania), jest cechą wspólną jego uczniów. Pięknie obrazuje to wizerunek Maryi Gwiazdy Nowej Ewangelizacji, która choć stoi w miejscu, jest jakby wychylona w kierunku wyjścia. W Jej oczach jest jakby zaproszenie: chodź! Ty jesteś częścią Dobrej Nowiny, która może się wydarzyć w sercu innego człowieka dzięki Tobie.

Należeć do grona tych, których Chrystus powołał, to wielki przywilej. Zaproszenie do misji, w której uczestniczy również Maryja jako królowa i przewodniczka, jest czymś tajemniczym i osobistym, co odkrywamy w sercu.

Bóg oddaje w nasze ręce bardzo ważne i odpowiedzialne zadanie. Nie jest to powód do zadzierania nosa, ale do namysłu: czy jestem w tym miejscu gdzie mnie potrzebujesz?

 

Piotr Sowa