Skip to main content
ArchiwumNews

Niedziela – Msza św. rozpoczynająca XV Przystanek Jezus bp Lityński, bp Dajczak

By 28 lipca 2014No Comments

Sprawował ją bp Tadeusz Lityński, który wraz z gospodarzem parafii ks. Prałatem Wojciechem Skórą powitał przybyłych ewangelizatorów. Ksiądz biskup powiedział: To przystanek inny niż wszystkie, gdzie biernie się na coś oczekuje. Tu chcemy być aktywnie – czekając, słuchając i aktywnie odpowiadając na to, do czego chce nas zaprosić Bóg.

Przesłaniem tegorocznego Przystanku Jezus jest:

UCZNIOWIE- MISJONARZE. Homilia Biskupa Edwarda Dajczaka rozwinęła tę myśl. Oto jej streszczenie:

Słowa „Idźcie i czyńcie uczniów” to testament Pana zostawiony Kościołowi wszystkich czasów – wiec także i nam.

Chcemy odpowiadać na to wezwanie i dlatego hasłem przewodnim tego Przystanku Jezus są słowa zaczerpnięte z Adhortacji Evangeliii Gaudium: uczniowie misjonarze. Każdy uczeń Jezusa – bez wyjątku, jeśli jest prawdziwym uczniem musi być również misjonarzem.

To perspektywa życia Koscioła. Trzeba wyruszyć tak, jak chce Bóg – jak mówi dzisiaj do kościoła. Spróbujmy rozpocząć od tekstu z Evangelii Gaudium, gdzie Franciszek cytuje Benedykta XVI – pierwsze słowo – prawdziwa inicjatywa – prawdziwe działanie pochodzi od Boga. Tylko wtedy, kiedy włączamy się w inicjatywę Boga, możemy z Nim i w Nim stać się ewangelizatorami.

Bp Edward nawiązał do wiadomości, które otrzymał od ewangelizatorów uczestniczących w festiwalu Sunrise w Kołobrzegu. Duchowni i świeccy ewangelizatorzy dzielili się tym, jak Pan przygarnia ludzi, dokonuje wspaniałych rzeczy, a oni tulą się do Jego serca.

W ewangelizacji konieczna jest postawa uległości wobec tego, co chce czynić Duch – co chce czynić Ojciec, posyłając Zbawiciela – Jezusa.

Dzieło zostawione Kościołowi jest po ludzku niemożliwe do wykonania. Jednak Jezus zostawił nam obietnicę: „Ja jestem z Wami przez wszystki dni, aż do skończenia świata”.

To Pan zbawia – dokonuje cudów.

W dzisiejszej Liturgii Słowa Pan próbuje wytłumaczyć nam istotę Jego Królestwa. Jezus przekazuje prawdę w obrazach – bo inaczej się nie da tego uchwycić. Zasiew, zaczyn, chwast, który rośnie obok pszenicy…

Królestwo Boże to nie jest coś do zrobienia na tej ziemi – spektakl do odegrania. Ono jest dynamiczne, a nie statyczne. Poszukiwacz z dzisiejszej ewangelii, który odnalazł skarb, zrobił to przez „przypadek”. Czyni coś, co wydawać się może nawet nie bardzo uczciwe – chowa go dla siebie – i ryzykuje wszystko, co ma. Druga przypowieść mówi o tym, że Królestwo Boże to jest nie jest rzecz – to Osoba. Kupiec szukający drogocennej perły nie trafia na nią przypadkowo. Angażuje swoją wiedzę i energię w to, by ją znaleźć. Poświęca się, dla znalezienie tej jednej – drogocennej. Kiedy ją odnalazł, sprzedał wszystko, by ją kupić. Kluczowe jest tu słowo – wszystko, które jest bardzo niewygodne w czasach konsumpcji. Szczególnie gdy trzeba wszystko wszystkim zapłacić. Nasze pokolenie tego bardzo nie lubi – chcemy coś zachować, zostawić i zabezpieczyć coś dla siebie.

Bóg jest bez znaczenia, o ile nie ma największego znaczenia – gdy nie jest w moim życiu największą wartością.

Ilu z nas – uczniów Jezusa bierze to za przesadę – to niewygodne.

Słowo wszystko jest dzisiaj bardzo trudne. Pamiętajmy o jednym. Wybór skarbu nie oznacza bagatelizowanie całej reszty. To jest ułożenie właściwe hierarchii. Może w tym pomóc sytuacja Salomona z pierwszego czytania. Salomon nie zlekceważył reszty – bogactwa, sprawiedliwości, pokoju w królestwie, ale wiedział, że jeśli ma by władcą, musi być roztropny – inaczej będzie krzywdził swoich poddanych.

Na tych rekolekcjach chodzi tylko o jedno – pozwolić Bogu, by uczynił nas jeszcze bardziej uczniami. Wtedy cała działalność misyjna nabierze dla nas wielkiego znaczenia.

Sieć zarzucona w morze zgarnia bardzo różne ryby – dobre i takie, które nie nadają sie do niczego. Rybacy dokonują selekcji, ale jeszcze nie teraz. Jesteśmy zbyt ciaśni w myśleniu, zbyt subiektywni, zbyt pochopni w sądzeniu, żeby Bóg powierzył nam prawo sądzenia innych. To nie nasza sprawa. Na końcu czasów przyjdą aniołowie i oddzielą złych od dobrych, ale to nie nasze dzieło.

Naszą sprawą jest na wzburzone fale świata takiego jakim jest zarzucą sieci.

Trzeba mieć słuch otwarty na to, co Pan mówi. Trzeba mieć Jezusowe oczy, żeby dobrze widzieć. Trzeba uznać, że wszelki głoszenie Ewangelii jest dziełem Pana.

O co więc dzisiaj Jezusowi chodzi? O nawrócenie.

Byłoby bardzo dobrze, gdybyśmy po tych rekolekcjach mogli powiedzieć Jezusowi: jesteś moim skarbem. Jesteś dla mnie wszystkim. Bez tego możemy być pewni, ze zarzucimy sieci źle.

Trzeba to zrobić po Jezusowemu.